Wiele osób zastanawia się dlaczego dalekie podróże są tak fascynujące - dla mnie jest to niezwykła okazja do poznania nowych ludzi, których kultura, rytuały i przekonania znacznie różnią się od zwyczajów panujących w Europie. Szczególnie interesujące są spotkania z kobietami - w ich przypadku doskonale sprawdza się staropolskie powiedzenie „co kraj, to obyczaj”. W odległych zakątkach świata kobiecość i rola kobiety w społeczeństwie bywa różnie definiowana. W tradycji danej społeczności ściśle określone jest kiedy dziewczyna osiąga dojrzałość, kim będzie jej mąż oraz czy będzie jedyną czy może czwartą żoną? Przyznaję, że wiele razy byłam bardzo zaskoczona poglądami i tradycjami panującymi wśród mieszkańców!
Niezależnie od współrzędnych geograficznych są tematy wspólne dla wszystkich kobiet. Jednym z nich jest miesiączka, którą fizjologicznie przechodzimy wszystkie tak samo, niemniej jednak w poszczególnych kulturach czy plemionach odmiennie interpretuje się tę comiesięczną dolegliwość. Podobnie jest z zamążpójściem oraz z macierzyństwem. Jedno jest pewne – choć podróżując po świecie niektóre tradycje budzą podziw, inne zaskakują, wszystko to pozwala na poszerzenie horyzontów.
Potrzeba matką wynalazków
Miesiączka, zwłaszcza dla kobiety podróżniczki, bywa niekomfortowa. Ta intymna dolegliwość w innej strefie klimatycznej często występuje niespodziewanie, a związany z nią dokuczliwy b ól może pokrzyżować plany. W rejonach odległych od jakiejkolwiek cywilizacji trudno też o zachowanie podstawowych warunków higieny osobistej.
Jeśli nawet środki higieny są dostępne na sklepowych półkach, nie oznacza to, że miejscowe kobiety powszechnie z nich korzystają. Dla wielu z nich zbyt dużą barierę stanowi cena, dlatego też wciąż powszechne jest stosowanie metod tradycyjnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. W użyciu są zwitki trawy lub siana, kłębki bawełny, czy własnoręcznie szyte i prane wkładki materiałowe, w których np. umieszcza się popiół.
Tam gdzie są apteki, nie ma problemu z zakupem leków przeciwbólowych, chociaż środki bardziej specjalistyczne, np. na złagodzenie bólów menstruacyjnych w krajach Trzeciego Świata są raczej niedostępne. Przy bardziej uciążliwych dolegliwościach większość kobiet szybciej trafi do szamana niż do lekarza, a leki zastąpią ziołami lub korzonkami. Popularne jest również stosowanie wszelkich „magicznych” specyfików takich jak płód lamy (w Boliwii), dzioby ptaków czy spreparowane genitalia zwierząt
Te trudne, szczególne dni
W wielu kulturach miesiączkująca kobieta jest uważana za „nieczystą”, chociaż też poniekąd „świętą”. Co prawda nikt nigdy nie zadawał mi tak osobistych pytań, ale np. w Ugandzie przed wejściem do meczetu pokazano mi kartkę informującą, że kobiety miesiączkujące, w tym również turystki nie mogą wchodzić do świątyni.
W niektórych społecznościach kobiety miesiączkujące, były, a niekiedy nadal są, w widoczny sposób znakowane - w Australii przyjął się zwyczaj malowania na czerwono ust, w Ameryce Południowej całych twarzy, a w Afryce
- całego ciała. W wielu plemionach miesiączka to czas, kiedy kobiety odsuwane są od różnych codziennych prac i życia społecznego. Na Hawajach czy w Afryce od wieków budowano dla nich specjalne, oddalone od wiosek szałasy, a z kolei w Indiach praktykuje się przebywanie miesiączkujących kobiet w zagrodach dla krów.
Kobieta podczas menstruacji jest poddawana licznym zakazom. Wśród plemion afrykańskich obowiązuje zakaz spożywania mięsa, ryb czy soli, zakaz dotykania dzieci i chyba najbardziej dotkliwy – zakaz mówienia. Wiele ludów uważa, że kobieta miesiączkująca nie może się drapać – a jeśli już musi (a niestety zazwyczaj jest
to konieczność ze względu na występujące w tych krajach insekty), może to robić jedynie za pomocą patyka. W niektórych plemionach kobieta w czasie miesiączki nie mogła widywać słońca. Z kolei ludy ugrofińskie zakazywały patrzenia w niebo, które utożsamiano z rajem. U Indian na dalekiej północy miesiączkujące kobiety oskarżano o odbieranie mocy myśliwym, a więc aby nie były oskarżane o nieudane polowania, nie wolno
im było chodzić po ścieżkach używanych przez mężczyzn. Podczas okresu kobieta chodziła zatem po lesie sama,
a jeśli musiała podróżować, nie mogła wsiadać na kanu, na którym płynęli mężczyźni. Nie inaczej było wśród Hindusów, którzy uważali, że zbliżenie się do miesiączkującej kobiety odbiera im energię, siłę i mądrość.
Współcześnie występuje mnóstwo wierzeń związanych z miesiączką. W Afganistanie można się spotkać z twierdzeniem, że kobieta w czasie okresu nie może odwiedzać kobiet w połogu, a jej cień padający na dziecko, sprowadzi na noworodka chorobę. Jednak krew menstruacyjna sama w sobie nie zawsze jest zła. Według niektórych ma nawet działanie uzdrawiające – po zakreśleniu trzykrotnego znaku krzyża, może ponoć leczyć wrzody. Z kolei żyjący w Kanadzie Indianie Kri, a także ludy z Borneo, wiązały z taką krwią tyle pozytywnych efektów, że miesiączkujące kobiety specjalnie siadały na ziemi, aby pozwolić na jej nasiąkanie (tym bardziej,
że ziemię traktowano jako „krewną” kobiety).
Gdy dziewczynka staje się kobietą
W życiu każdej dziewczynki szczególnie ważnym momentem jest pierwsza miesiączka, która jest symbolem dorastania, przeistoczenia się w „pełnowartościową” kobietę. W wielu plemionach towarzyszy temu obrzęd inicjacji. Są też plemiona, np. Sewa w Środkowej Afryce, gdzie nie czeka się z inicjacją do pierwszej menstruacji – przeprowadza się ją w momencie pojawienia się zarysu piersi.
Zobacz więcej >>